W ostatni weekend po sporych opadach śniegu i jednoczesnym silnym wietrze, zwiększyło się znacznie zagrożenie lawinowe. Tak też było w Tatrach Zachodnich, gdzie po dwóch tygodniach posuchy, około 16.01 w końcu zaczął padać śnieg. Padało niestety na podłoże z żywego lodu, a do tego wiatr wiejący podczas opadu odkładał znaczne depozyty śniegu. W niedzielę 21.01.2018, w Dolinie Żarskiej dwóch polskich narciarzy skiturowych uległo wypadkowi lawinowemu, w wyniku którego niestety jeden z nich zmarł.
W dniu 19.01 Horska Zachranna Sluzba (słowacki odpowiednik TOPR) podniosła stopień zagrożeni lawinowego do 3 stopnia, co wynikało z niekorzystnych warunków pogodowych – silnego wiatru i sporego opadu śniegu, który nie mógł związać się z twardym, zalodzonym podłożem. Większość śniegu odkładała się na stokach o wystawach północno-wschodnich, wschodnich i południowo-wschodnich.

Dane meteo Dolina Żarska

Zagrożenie lawinowe Dolina Żarska
Mimo, że warunki były bardzo niesprzyjające i w wielu miejsca uruchamiały się deski śnieżne (pod obciążeniem jak i samoczynnie – patrz zdjęcia), opady sprawiły, że w miniony weekend sporo osób obrało za cel Dolinę Żarską. Pojawiły się doniesienia o lawinach średniej wielkości, ale o długich torach spadku.
Dwóch Polaków wybrało się na turę w niedzielę 21.01 kierując się w stronę Smutnej Przełęczy. Pogoda była daleka od ideału – padał śnieg, a na górze było mglisto. Wiatr był umiarkowany, ale w ciągu dnia się nasilał. Jako drogę do celu grupa obrała letni szlak, podchodząc zakosami na Pośredni Wierch. Około 13:40, gdy kiedy znaleźli się pod skałami, jeden z nich wszedł do do żlebu co spowodowało podcięcie lawiny. Rozprzestrzeniła się ona niemal na całe zbocze i zasypała obu uczestników wycieczki.
Jeden z nich zakopany był całkowicie, drugi połowicznie ale udało mu się zadzwonić do polskiego TOPR-u. Ratownicy powiadomili o wypadku swoich słowackich kolegów z Horskej Zahrannej Sluzby. Ponieważ obaj mieli sprzęt lawinowy (detektor, łopata, sonda) narciarzowi, który wykopał się z lawiny udało się relatywnie szybko odnaleźć kolegę. Jak się później okazało, znajdował się on dosyć głęboko – 1,3- 1,5 m pod powierzchnią. Tymczasem HZS rozpoczął akcję ratunkową, podjęto próbę użycia śmigłowca, ale ze względu na pogodę nie było możliwości dotarcia na miejsce zdarzenia przy pomocy maszyny. Ekipa ratowników musiała więc sama dotrzeć na lawinisko i znaleźli się tam ok. godz. 15:00, ale wcześniej z pomocą przybył ratownik z Ośrodka Prewencji Lawinowej HZS oraz instruktorzy kursów lawinowych, którzy akurat byli w terenie niedaleko zdarzenia. Według ustaleń redakcji Pure Powder pierwsza pomoc nadeszła już po ok. 25 minutach.
Niestety po odkopaniu okazało się, że jest zbyt późno i mimo reanimacji nie udało się uratować narciarza – według relacji drugiego poszkodowanego, nie miał on wokół głowy żadnej poduszki powietrznej. W akcji uczestniczyło 9 zawodowych i 6 ochotniczych ratowników HZS.
Rozmiary lawiny:
- długość: 150-220m
- szerokość: 400 m (!)
- długość obrywu: 450 m
- wysokość obrywu: 30-50 cm
- głębokość lawiniska: 0,5-2 m
Czynniki negatywne:
- Katastrofalna sytuacja lawinowa
- Zły dobór trasy podejścia – wybranie letniej, a nie zimowej drogi
- Wystawa zbocza – zbocze miało wystawę wschodnią z lekką tendencją do południowej, zagrożoną depozytami śnieżnymi z powodu kierunku wiatru
- Mały, 2 -osobowy zespół – jedna osoba nie jest w stanie wykopać samodzielnie narciarza zasypanego tak głęboko. Nie jest też jednak powiedziane, że trzy kopiące osoby miałyby szansę wykopać go na czas. Zbyt duża grupa w górach nie zawsze jest dobrym czynnikiem z punktu widzenia taktyki działania, ale w pewnych sytuacjach np. grupa 4-osobowa mogłaby mieć większe szanse, o ile inni nie zostaliby zasypani.
- Potencjalny brak plecaków lawinowych, lub brak ich odpalenia – to hipoteza, brak danych na ten temat
Źródło i zdjęcia: www.hzs.sk