Łomnica zasypana śniegiem we wrześniu
Pamiętam jak dziś 5 września 2010 r. Parę dni wcześniej radykalne ochłodzenie zakończone opadem, który pokrył Kasprowy pół metrową warstwą śniegu. Szybka narada telefoniczna z Kwaśnym i decyzja, jedziemy!
\r
Łomnica zasypana śniegiem we wrześniu
Pamiętam jak dziś 5 września 2010 r. Parę dni wcześniej radykalne ochłodzenie zakończone opadem, który pokrył Kasprowy pół metrową warstwą śniegu. Szybka narada telefoniczna z Kwaśnym i decyzja, jedziemy!
Wyobraźcie sobie minę mojego sąsiada o 6 rano kiedy zobaczył mnie ubranego na narty z sprzętem w rękach, bezcenne. Wybór padł na Łomnicę w Wysokich Tatrach, dzięki kolejkom wyciągaliśmy się powyżej granicy lasu. Tam założyliśmy foki i ruszyliśmy wyżej. Z każdym krokiem śnieg nabierał na jakości, a uśmiech na naszych twarzach mocno się poszerzał…
Po powrocie okazało się że nie byliśmy pierwsi, dzień wcześniej na Łomnicy była grupa Słowaków a stoki Kasprowego rozdziewiczała grupa znajomych skiturowcow. Niestety, stare przysłowie "Co dobre szybko się kończy" ma tu swoje zastosowanie, po tym opadzie kolejny przyszedł dopiero w grudniu a zima była jedną z najgorszych, które pamiętam.
Rok wcześniej Pierwsze opady zdarzyły się w październiku. To był to naprawdę duży opad i na Kasprowym udało się zaliczyć parę lini w głębokim puszku. Śnieg padał nawet w Krakowie, a Zakopane było przykryte ponad pół metrową warstwą śniegu.
16 Październik 2009, Zakopane
Kolejny spory opad zdarzył się jeszcze w listopadzie i śnieg został w górach już do zimy która niestety również nie była zanadto śnieżna.
Kasprowy w październiku, jak na Alasce
Ale żeby już tak nie straszyć wczesnym opadem historyczny sezon 08/09 zaczął się się opadami w grudniu a poprzedni, również bardzo dobry rozpoczął się na początku listopada i śnieg utrzymał się do końca zimy. Mało tego, można było zaliczyć wiele powderdays jeszcze przed świętami, czego życzę wam wszystkim w nadchodzącym sezonie.
